Wielki Post to czas przygotowania na obchody najważniejszej uroczystości dla chrześcijan, czyli Wielkiej Nocy, inaczej Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, w czasie której wspominamy zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Ponieważ każde święto powinno angażować nas nie tylko zewnętrznie, to zwłaszcza uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego powinna zostawić konkretny ślad w naszym życiu codziennym. Dla chrześcijanina ten ślad to nawrócenie. Wiara to nie magia, a liturgia to nie gusła i zaklęcia, które wystarczy odprawić, by cokolwiek się w nas dokonało. Poszczególne święta i uroczystości wymagają więc zaangażowania ze strony osoby wierzącej. Wymagają chwili zatrzymania i refleksji o mojej relacji z Jezusem i podjęcia konkretnych działań, które do niego będą mnie przybliżały. Okres Wielkiego Postu, to taki właśnie czas. Czterdzieści dni przygotowań, powtarzanych każdego roku – bo przecież nie sposób, aby nasze pełne nawrócenie dokonało się w czterdzieści dni – aby dobrze przygotować się do Uroczystości Zmartwychwstania, tj., aby świętowaną tajemnicę doświadczyć w swoim życiu. Stąd potrzeba pokuty i nawrócenia.
Tradycja obchodzenia Wielkiego Postu sięga początku obchodów Triduum Paschalnego, tj. III wieku, choć pierwsze wzmianki o poście sięgają wieku II. W wieku IV post trwał już czterdzieści dni, na pamiątkę czterdziestodniowego postu, który – jak podają ewangeliści – na pustyni podjął sam Jezus. Od XVI wieku zwyczajem powszechnym w Kościele katolickim była Środa Popielcowa, która rozpoczyna okres Wielkiego Postu. Wtedy to właśnie ma miejsce obrzęd posypania głów popiołem. Co on ma wspólnego z nawróceniem? W starożytności popiół, podobnie jak piasek używany był do czyszczenia. Popiół jest więc z jednej strony symbolem przemijalności ludzkiego życia, ale również symbolem oczyszczenia, które powinno dokonać się w Wielki Poście. Oczyszczenie to niezbędny etap w drodze nawrócenia. Wielkopostnemu oczyszczeniu pomagają trzy praktyki, które powinniśmy podejmować w tym czasie – post, modlitwa i jałmużna. Ponieważ oczyszczenie powinno prowadzić do wolności, która jest warunkiem niezbędnym, aby w swoim życiu realizować wolę Bożą, wszystkie trzy praktyki wielkopostne prowadzą mnie właśnie do tego. Zarówno post, modlitwa i jałmużna powinny prowadzić mnie do doświadczenia wolności. I tak post uczy mnie wolności, w kontekście siebie samego, modlitwa w kontekście Boga, a jałmużna w kontekście drugiego człowieka.
Nawrócenie to nie tylko teraźniejszość, która wychodzi ku przyszłości, to również teraźniejszość, która wychyla się ku przeszłości. Stąd Wielki Post posiada również wymiar pokutny. Dla człowieka, konsekwencją grzechu ciężkiego jest śmierć, duchowe zerwanie jedności z Bogiem, którego skutki, w fizyczny sposób, możemy doświadczyć już za życia. Tę konsekwencję grzechu przyjął na siebie Jezus, ponosząc śmierć na krzyżu. Człowiek więc może jedynie w sposób symboliczny podjąć pokutę z swoje grzechy, zarówno te ciężkie, jak i lekkie. Okres Wielkiego Postu to – obok czasu nawrócenia – taki właśnie czas mierzenia się ze swoją przeszłością, albo – lepiej – aktywnego trwania przy Jezusie, który osobiście mierzy się z moją przeszłością, przeszłością mojego grzechu.